Przełom jesieni i zimy to czas, gdy przyroda przygotowuje się do najtrudniejszych warunków atmosferycznych w roku. Wyjątkiem nie są jeziora. Spadająca temperatura powietrza powoduje wychładzanie się wód.

To właśnie o tej porze roku zbiorniki uzupełniają zapasy tlenu rozpuszczonego w wodzie. „Ze względu na taką ciekawą właściwość wody, anomalię gęstościową, przy wychłodzeniu wody dochodzi do pełnego wymieszania zbiorników, szczególnie głębszych” - wyjaśnia dr hab. inż. Renata Augustyniak z Katedry Inżynierii Ochrony Wód i Mikrobiologii Środowiskowej na Wydziale Nauk o Środowisku UWM.

Do zimy szykują się także fauna i flora. Warto przypomnieć, że jeziora nigdy nie zamarzają do końca, nawet gdy ich powierzchnię skuje lód, poniżej nadal toczy się życie. „Zbiorniki wodne są zamieszkane przez organizmy zmiennocieplne, których tempo metabolizmu dostosowuje się do temperatury otoczenia, więc jeżeli temperatura spada, to metabolizm tych organizmów spada” - zaznacza dr Augustyniak. Powoduje to np. że ryby są mniej aktywne. Część z nich, o czym nie wszyscy wiedzą, przechodzi w stan podobny do snu zimowego. Ich tempo metabolizmu może spaść na tyle, że mogą wpaść w stan przypominający hibernację, niektóre gatunki ryb przestają nawet pobierać pokarm.

Do normalnego funkcjonowania ryby i płazy zamieszkujące jeziora Warmii i Mazur wrócą z początkiem wiosny.