Nad ranem niedaleko Bartoszyc policjanci chcieli zatrzymać do kontroli samochód osobowy. Kierowca zaczął jednak uciekać. Żeby go zatrzymać, trzeba było zorganizować aż dwie blokady – pierwsza stanęła w Dywitach, tam jeden z funkcjonariuszy oddał 4 strzały w koła pojazdu, ale kierowcy udało się wyminąć radiowozy. Skuteczne okazała się dopiero druga blokada, między rzeką Wadąg a granicą Olsztyna – tam rozstawiono radiowozy na całej szerokości jezdni. Rozpędzony samochód uderzył w jeden z radiowozów, a następnie w drzewo. Kierowca próbował uciekać pieszo, ale został obezwładniony.

Trafił do szpitala, nie wiadomo, dlaczego uciekał – wstępne badania wykazały, że był trzeźwy. Na pewno odpowie za stworzenie zagrożenia przez ucieczkę z prędkością wynoszącą momentami prawie 200 km/h, oraz za próbę rozjechania interweniujących policjantów.