Policjanci z Mikołajek dostali telefon od mężczyzny, którego zaniepokoił widok dziecka zamkniętego w samochodzie przed jednym ze sklepów. Było gorąco, a według zgłaszającego dziecko nie wyglądało dobrze. Policjanci przyjechali na miejsce. Udało im się uchylić szyby. Dziecko było przytomne, ale płakało. Dopiero po kolejnych 20 minutach przy aucie zjawili się jego rodzice.

Dziewczynka na szczęście nie wymagała hospitalizacji. Policjanci pouczyli jej rodziców – obywateli Estonii – o tym, jak niebezpieczne może być zamykanie dziecka w rozgrzanym samochodzie.