Z jednego z domów w Bartoszycach zniknęło 70 tys. złotych i 3 tys. euro. Policjanci chcieli w tej sprawie przesłuchać syna okradzionej kobiety. Ona sama twierdziła, że syn od kilku tygodni jest w Niemczech. Okazało się jednak, że 32-latek w rzeczywistości jest w Bartoszycach. To on ukradł pieniądze, a do Niemiec pojechał tylko na chwilę – żeby oddać długi.

Policjantom udało się odzyskać 15 tys. złotych. Resztę ukradzionych pieniędzy mężczyzna zdążył wydać.