Prace m.in Jana Berdyszaka, Jerzego Kałuckiego, Ryszarda Winarskiego, czy Kojiego Kamojiego prezentowane są na wystawie będącej obszernym fragmentem zbiorów polskiego kolekcjonera dzieł sztuki Waldemara Andzelma, który po raz kolejny pokazuje je olsztyńskiej publiczności. „Zdarzyło się 10 lat temu, że poznałem dyrektora BWA w Olsztynie i to była pierwsza wystawa i tak, z automatu poznałem więcej ludzi, którzy się pasjonowali moją kolekcją i powstała druga wystawa, a dzisiaj otwieram trzecią wystawę. I mogę powiedzieć, że czuję się jak swój wśród znajomych, a z drugiej strony czuję się osobą jakby z zewnątrz, która gdzieś tam krąży przez te lata między wystawami, jak kosmita po swojej drodze mlecznej, po swoich emocjach i znowu tu ląduję i znowu robię wystawę, i nawet mi się to podoba – i szykuję następne projekty” – mówi Waldemar Andzelm.

W sali kameralnej prezentowana jest praca Marcina Berdyszaka poświęcona pamięci ojca Waldemara Andzelma – Stanisława. „Jest to praca bardzo prosta, złożona właściwie tylko z tułowi manekinów plastikowych, które są powieszone tak, jak rzeczy w szafie, na których nic nie ma, na które można zawsze coś powiesić, coś prezentują, no i między tym znajduje się mundur ojca Waldemara, pana Stanisława, który już nigdy na jego ciele się nie znajdzie. Tu jest mowa o pustce, ale tu jest jednocześnie zderzenie dwóch rzeczy, mianowicie to jest pustka po stracie kogoś bliskiego i niemożliwości wpasowania się w to, co po nim pozostaje, a druga rzecz to jest pustka, która jest wynikiem produkcji i również rezultatem naszej kultury współczesnej w postaci tych beznamiętnych manekinów” – mówi o swojej pracy Marcin Berdyszak.

Kolekcja Waldemara Andzelma jest uznawana za nie tylko obszerną, ale także bardzo spójną. „To jest w ogóle chyba jedna z najbardziej konsekwentnych i interesujących kolekcji w Polsce, mówię o kolekcjach prywatnych, dlatego że z jednej strony ona pokazuje pewien bardzo ważny moment w sztuce polskiej – to są lata 60. i początek lat 70., kiedy rodzi się taka bardzo „tutejsza”, polska odmiana myślenia abstrakcyjnego i takiego myślenia w kategoriach bardzo uniwersalnych, wręcz można powiedzieć fizyki kosmicznej. Myślę, że w tej kolekcji czuć bardzo zamiłowanie również jej kolekcjonera do nauk ścisłych. Myślę, że to, co łączy te prace, to jest wielka prostota formy i bardzo skomplikowane, bardzo złożone poziomy duchowości, bardzo różnej – od buddyjskich związanych z zen jak w twórczości Koji Kamoji, aż po takie matematyczne podejście. Tak że mam wrażenie, że to jest bardzo nietypowa kolekcja, jak na zbiory polskie, nie ma w niej takich ekspresjonizmów, naturalizmów i różnych innych nawiązań do pulsującej rzeczywistości, tylko jest to właśnie kolekcja poświęcona tej nadrzeczywistości” – mówi krytyczka sztuki prof. Dorota Folga-Januszewska.

Wystawa „Kolekcja Waldemara Andzelma” będzie prezentowana w salach Galerii BWA w Olsztynie do 10 października 2021 roku.