Po maszynach parowych, produkcji masowej i automatyzacji nastała era kolejnej rewolucji przemysłowej – gospodarki 4.0. Ogromny udział mieli tu naukowcy. Przełomowym momentem był masowy dostęp do informacji – a więc rozwój Internetu. Jak mówi prof. Mariusz Piskuła, dyrektor Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie, w tej chwili rozwój systemów bezprzewodowego transferu danych powoduje, że znajdujemy się w zupełnie innym miejscu rozwoju cywilizacyjnego.

Gospodarka 4.0 oznacza również personalizację wyrobów. Linie technologiczne sterowane cyfrowo są w stanie szybko dopasować produkt do oczekiwań każdego klienta. Czy to meble kuchenne, czy kosmetyki dostosowane dla konkretnej grupy odbiorców, dopasowane do potrzeb nawet niewielkiej liczby klientów, nie są dziś niczym zaskakującym.

Gospodarka 4.0 ma jeszcze jeden pozytywny aspekt – jest niezwykle oszczędna z punktu widzenia zasobów środowiska. Obawy związane z tym, że tego rodzaju produkcja wyeliminuje z rynku pracy człowieka, są zaś nieuzasadnione. Zawsze będzie zapotrzebowanie na odpowiednio wyedukowanych specjalistów.