Ewa Pelikant-Grodzka, Telewizja Kopernik: Jak wyglądał miniony rok, rok 2020 w Olsztynku? Dla wszystkich samorządów i dla nas wszystkich był on rokiem nienormalnym, nietypowym.

Mirosław Stegienko, burmistrz Olsztynka: Rozpoczął się pięknie, ale już w marcu musieliśmy się zmierzyć z dużą ilością wyzwań różnego rodzaju, zarówno związanych z tą epidemią, ale też wyzwań budżetowych jako takich, które były też związane z epidemią.

A w jaki sposób były one związane z epidemią? Czy było mniej wpływów do budżetu?

Tak, mniej wpływów do budżetu, głównie z budżetu państwa, dlatego że mniejsze były wpływy podatkowe i w pierwszych miesiącach, kwiecień – maj wszystkie samorządy to odczuły. Potem nastąpiło pewne wyrównanie, ale i tak mamy dochody za 2020 rok mniejsze o około 4% od planowanych.

Mimo to w Olsztynku udało się zrealizować wiele ważnych inwestycji.

Częściowo można powiedzieć, że udało się zrealizować, niektóre są w realizacji. Ta słynna inwestycja dotycząca przebudowy ulicy Staromiejskiej, gdzie są różnego rodzaju zabytki, ale w końcu udało się uruchomić wieżę, parę innych inwestycji, które zostały zrobione mimo tych trudności związanych z finansowaniem.

Jak w Olsztynku wyglądała sytuacja kultury, sportu? Czy były organizowane mimo wszystko jakieś wydarzenia?

Tutaj muszę powiedzieć z przykrością, że i troszeczkę się społeczeństwo przestraszyło i my, jako organizatorzy i tych imprez było niedużo, zresztą nastąpiły obostrzenia spowodowane przez zablokowanie czy muzeum, czy działalności Domu Kultury. Oczywiście, kiedy to było możliwe, w małych grupach odbywały się różnego rodzaju spotkania, wernisaże, koncerty, które nie powodowały rozprzestrzeniania się epidemii.

Czy rok 2021 jest już zaplanowany, czy macie w związku z nim jakieś konkretne plany, jakieś zamierzenia?

Oczywiście muszą te zamierzenia być, ponieważ budżet uchwalaliśmy w grudniu 2020 roku, dosyć burzliwy, bo trzeba było to przedyskutować, on jest w miarę optymalny – nie powiedziałbym, że ostrożny, ale optymalny, mamy nadzieję, że uda się go zrealizować. Ale cały czas jesteśmy w cieniu pandemii, czyli pewnych ograniczeń zarówno dla nas, jak i dla naszych przedsiębiorców, obawiamy się, co będzie z naszym sezonem, gdzie wiemy, że sporo instytucji żyje z okresu czerwiec-lipiec- sierpień-wrzesień. Jeżeli będą blokady – będą pewne problemy.

A jeśli chodzi o inwestycje – są jakieś zaplanowane? Mogą mieszkańcy na coś liczyć?

Tak, inwestycje są w planie budżetu, na 15 mln złotych. Są to inwestycje poprawiające standard życia mieszkańców – woda, drogi – to, co uważamy, że jest niezbędne i czekało na swoją kolejkę w realizacji. Rozpoczynamy już przetargi, mamy zapewnione finansowanie i mamy nadzieję, że do końca roku parę rzeczy uda się zrealizować.

Czyli podsumujmy – miniony rok możemy zamknąć jak w miarę spokojny, natomiast możemy patrzeć w przyszłość jakoś z optymizmem? Czy może jednak nie?

Może powiem tak, że miniony rok żegnamy takim ciężkim oooch, nareszcie się skończył. Ten rok – nie kładziemy krzyżyka na niego, patrzymy z pewną nadzieją, mamy nadzieję, że uda nam się zwalczyć epidemię, nasza przychodnia ma zarejestrowany punkt szczepień,  zaczęliśmy szczepić, mamy nadzieję, że uda się przeszczepić osoby starsze do wakacji, nauczycieli i że zaczniemy normalnie żyć. I że będziemy realizować swoje plany w konsultacji ze społeczeństwem oczywiście.

Dziękuję za rozmowę.