Tradycyjny korowód dożynkowy w Bisztynku był niezwykle barwny. Uroczystości odbywały się na placu targowym. Tu zaproszonych gości, rolników i mieszkańców miasta powitała orkiestra dęta z Nadarzyna, która zaprezentowała recital muzyczno-taneczny. Występ tak wyjątkowego zespołu, wielokrotne nagradzanego za występy na całym świecie, wprowadził wszystkich znakomity nastrój.

Dożynki to uhonorowanie całorocznej pracy rolników. I to właśnie o nich mówili wszyscy. „Doceniam i bardzo szanuję, chylę czoła przed pracą rolników, szczególnie mamy sporą grupę rolników, którzy prowadzą produkcję, hodowlę mleczną, gdzie praktyczne są uwiązani przez 365 dni w roku i też z tego, co słyszę od starszych rolników, pojawia się problem, kto przejmie to gospodarstwo, bo niestety nie wszędzie dzieci chcą przejmować. Ale generalnie jest bardzo dobrze, ja się cieszę” – mówi Marek Dominiak, burmistrz Bisztynka.

Ten rok w rolnictwie nie był łatwy – susza i rosnące koszty produkcji dały się wszystkim we znaki. „Choć są dożynki, mamy świadomość, że od jutra zaczynają się prace polowe, a to oznacza drogie nawozy, a to oznacza drogie paliwo, a to oznacza kłopoty. Mamy świadomość, że to zboże kosztuje tyle, ile kosztuje, ale właśnie od kosztów produkcji zależy, ile będzie kosztować chleb, ile będzie kosztowała żywność, a to oznacza, że dotknie to w pewnym sensie wszystkich, ale też rolników z Warmii i Mazur” – mówi Miron Sycz, wicemarszałek województwa warmińsko-mazurskiego.

Starościną dożynek była Monika Cywińska z Grzędy, a starostą Zbigniew Potasznik z Prosit. Oboje reprezentowali najważniejsze dziedziny rolnictwa w gminie Bisztynek. „Na co dzień to jednak jest bardzo ciężka praca, właściwie codziennie mamy jakieś obowiązki. To też nie tylko sama praca w polu, teraz praca w gospodarstwie opiera się również na szeroko pojętej księgowości, pozyskiwaniu funduszy europejskich, tak że to nie jest stricte praca fizyczna” – przyznaje pani Monika Cywińska.

Dożynki to tradycyjne obrzędy, takie jak tworzenie wieńców. Te przygotowane przez sołectwa gminy Bisztynek były wyjątkowo piękne i okazałe. Komisja konkursowa, która miała wyłonić ten najpiękniejszy, miała niezwykle trudne zadanie. Jej decyzją zwyciężył wieniec wykonany przez sołectwo Bisztynek. „Zbierane zbóż od maja – czerwca już, suszenie, a później już dwa tygodnie przed zaczynamy wić, kręcić i wymyślać, co będziemy robić. Nasz wieniec jest bardzo tradycyjny, jest w kształcie korony, co jest tradycją, zakończony krzyżem, jak największa ilość różnorodnych zbóż, owoców, kwiatów” – opowiada Karina Zająć z sołectwa Bisztynek.

Dożynki to okazja do dobrej zabawy, spróbowania lokalnych potraw przygotowanych przez gospodynie, ale przede wszystkim uhonorowanie ciężkiej pracy rolników.