Początek września przyniósł Polakom wiele sportowych emocji i radości. Oprócz kibicowania polskiej reprezentacji siatkarskiej podczas finału mistrzostw świata, na mieszkańców Olsztynka czekała nie lada niespodzianka. W hali sportowej przy Szkole Podstawowej nr 1 spotkali się siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn i Trefla Gdańsk. „Nas cieszy, że te emocje na najwyższym sportowym poziomie są organizowane w Olsztynku. Nasi mieszkańcy mają okazję skorzystać z tej możliwości, wziąć udział w tym sparingu, natomiast to wynika oczywiście ze współpracy z samorządami, tutaj akurat nam dużo pomogło miasto Ostróda” – mówi burmistrz Olsztynka Robert Waraksa.

W przypadku akademików z Kortowa był to pierwszy sparing w trakcie  kilkutygodniowego okresu przygotowawczego. „To jest pierwszy mecz, ale wyczekiwany, bardzo długo wyczekiwany, bo zawsze lepiej jest grać, niż trenować. Po 1,5 miesiąca treningu dla nich mecz, granie z przeciwnikiem to jest naprawdę coś fajnego i coś innego, niż do tej pory. Trenujemy już ponad pięć tygodni, więc na pewno czują już to trenowanie w nogach, są zmęczeni, ale to jest taki okres, że tak właśnie ma być” – mówi Marcin Mierzejewski, drugi trener Indykpolu AZS Olsztyn.

Rywalami olsztyńskich siatkarzy była drużyna z Gdańska. Zawodnicy Trefla również mają za sobą długi okres treningowy. „Już spędziliśmy razem, wspólnie miesiąc na przygotowaniach, które uważam, że były bardzo owocne. Tydzień temu rozegraliśmy nasz pierwszy turniej, kiedy mogliśmy tak naprawdę przetestować naszą formę. Tutaj nie liczy się wynik, ale różne schematy, które chcemy przetestować przed startem Plus Ligi, różne nasze założenia, system gry. Sam wynik jest, tak jak mówię sprawą drugorzędną, chociaż oczywiście dobrze byłoby, zarówno Olsztyn, jak i my chcielibyśmy oczywiście wygrać” – mówi Karol Rędzioch, drugi trener Trefla Gdańsk.

Na trybunach nie zabrakło oczywiście fanów siatkówki. „Jesteśmy pierwszy raz na takim meczu, chcieliśmy pokazać dzieciom. W ogóle to jesteśmy kibicami siatkówki, kadry polskiej, także chętnie oglądamy” – mówi pani Mariola. „Ja bardzo lubię przychodzić na mecze, kiedyś grali w Nidzicy, bo z Nidzicy pochodzę, jakiś czas były mecze pucharowe właśnie w Nidzicy, a teraz do Olsztynka niedaleko, pół godziny pociągiem, super przyjemność” – dodaje pan Janek.

Drużyny zmierzyły się ze sobą dwukrotnie, w piątek i w sobotę. Piątkowy mecz zakończył się zwycięstwem Trefla Gdańsk 3:1, w sobotę zaś padł nietypowy remis: 2:2.