„Deszcz, śnieg, pada, a my do wody! Najważniejsze jest to, żeby się spotkać w gronie fajnych ludzi” - podkreśla Marek Strzelichowski, który na płetwonurkowy spływ przyjechał aż z Międzybrodzia koło Żywca. W spływie wzięli udział nawet ci, którzy nie nurkują. „Polecam każdemu! Ja spróbowałem w tamtym roku pierwszy raz, nie jestem nurkiem, ale satysfakcja gwarantowana” - przekonuje Robert Żuk z Olsztyna.

„Skorpenowy Spływ Łyną” to największe tego typu wydarzenie w kraju. Ma już 14-letnią historię, jest organizowany zawsze w weekend przed 21. marca.”I co roku jest coraz więcej osób. W tym roku pogoda co prawda nie dopisuje, ale świetna atmosfera jest na każdym spływie” - mówi Michał Nawrotek, prezes Akademickiego Klubu Płetwonurków „Skorpena”.

Scenariusz spływu co roku jest ten sam – najpierw kolorowy korowód z siedziby Skorpeny wędruje na most przy ulicy Tuwima. Tam miłośnicy nurkowania wchodzą do Łyny – i wychodzą z niej za mostem św. Jana na olsztyńskiej starówce, tradycyjnie witani przez tłum olsztynian. Z wody wyszło w tym roku kilkuset śmiałków z Polski i zagranicy.

Ten spływ to także symboliczny start akcji Olsztyn. Aktywnie!, czyli cyklu rekreacyjnych imprez kierowanych do olsztynian i turystów odwiedzających miasto.