Małgorzata Sadowska-Bartoszewicz, Telewizja Kopernik: Schyłek 2017 roku to czas kiedy wyłania się już obraz tego, co za nami. Jaki to był rok dla BWA?

Małgorzata Bojarska-Waszczuk, dyrektor Galerii BWA w Olsztynie: Na pewno bardzo pracowity, ale i też myślę, że bardzo dobry. Udało nam się stworzyć wiele ciekawych prezentacji i zaprosić wielu znakomitych artystów. Jako organizatorzy możemy czuć satysfakcję.

Kilkadziesiąt wystaw za nami, w których wzięło udział kilkudziesięciu artystów. Uznane nazwiska z Polski, z zagranicy. Przypomnijmy te, które szczególnie odcisnęły ślad w środowisku kulturalnym Olsztyna.

W tym roku była to przede wszystkim wystawa Magdaleny Abakanowicz. Ogromne wydarzenie, pierwszy raz w Olsztynie. Ja się bardzo cieszę, że udało nam się te prace sprowadzić do naszego miasta i do naszej galerii. Wcześniej wystawa Beaty Ewy Białeckiej, świetne malarstwo, świetna postać artystki. Rok zaczynaliśmy w świetnym nastroju wystawą okładek z kolekcji Jerzego Kurowskiego. Wielka wielka prezentacja, bo mieliśmy tu 400 okładek, wyjątkowa wystawa na skalę Polski również. W czerwcu Andre Jolivet z Francji z bardzo ciekawym malarstwem, przed chwilą wystawa Zygmunta Drońskiego, a już nie mówię o artystach uczestniczących w wystawach zbiorowych, jak „Pustka Pełnia Utopia”, którą mieliśmy przez całe wakacje, czy prezentacja środowiska artystycznego związanego z Uniwersytetem Artystycznym w Poznaniu zatytułowana „Dziesięć”.

Wystawiennictwo to oczywiście wasze główne zajęcie. Ale to nie są jedyne wydarzenia, które w Galerii BWA się dzieją, bo ofertę tworzycie z różnych propozycji.

Staramy się, aby podczas wystaw i cykli odbywały się spotkania autorskie. Mieliśmy w marcu z cyklu Femilooki wykład dotyczący sztuki kobiet. W tym roku również bardzo ciekawy i wydaje mi się potrzebny cykl popołudniowych wykładów o sztuce współczesnej, taki z przeznaczeniem dla ludzi, którzy chcą poznawać tajniki sztuki. Cały czas zajęcia edukacyjne dla dzieci, lekcje w trakcie trwania wystaw, jak i warsztaty plastyczne i to jest taka dziedzina która nam się bardzo dobrze rozwija. Regularnie spotykają się w galerii seniorzy, zajęcia prowadzone przez Izę Siembidę, oni się spotykają ci piątek i widzę duże postępy. Jest to kontakt ze sztuką, bo oglądają wystawy, ale doskonalą też swoje umiejętności, wtedy kiedy mają już więcej czasu po prostu. Oprócz tego rzeczywiście spotkania literackie – prezentacja nowego tomiku Kazimierza Brakonieckiego „Malarze Polscy”.

Każda instytucja pod koniec roku ma już plany na rok kolejny. Czy możemy zdradzić, co będzie się działo w kolejnych miesiącach w BWA?

Będzie to ważny rok, bo będziemy starali się podkreślić, że galeria miejska działa w Olsztynie już 60 lat. Rok będziemy zaczynać w sali kameralnej fotografiami Zdzisława Beksińskiego. Zaprosiłam artystów stowarzyszonych w Areszcie Sztuki, żeby podjęli temat związany z wolnością i niepodległością. Coś wokół tego powstanie. Staramy się, żeby to miejsce było ciekawe do odwiedzenia, żeby miało bogatą ofertę, a ja mam taką nadzieję,  że widzowie przestaną się bać i sztuki współczesnej, i tej galerii – mimo tych wysokich schodów. Żeby zapomnieli o tym, że ta sztuka jest na piedestale, bo nie jest. Ona powinna być z nami, obok nas i trzeba znaleźć przyjemność w codziennym kontakcie z pracami artystów.