Niemal trzysta przedszkolaków  z Olsztyna i okolic wzięło udział w dwudziestej pierwszej edycji turnieju tańca „Przedszkolak 2017”. Wśród nich była sześcioletnia Ewa, która swoją przygodę z tańcem zaczęła w wieku trzech lat, a dziś ma już na swoim koncie nagrody na kilku konkursach tanecznych – i apetyt na wielką karierę. Co najbardziej podoba jej się w tańcu? „Że jest taki ruchliwy i tyle tu jest rzeczy. W tańcu mi się to podoba w ogóle wszystko. A najbardziej mi się podoba to, że jest dużo ruchu” - mówi. Ewa uwielbia tańczyć, więc cały wolny czas poświęca na ćwiczenia i treningi. „Tego czasu jest w ciągu tygodnia niewiele. Może to i z drugiej strony dobrze, bo nie ma czasu na to, żeby nic nie robić, cały czas się rusza, cały czas jest w ruchu” - mówi pani Beata Kalamarz, mama Ewy.

Konkurs tańca to mnóstwo emocji, zarówno dla tancerzy, jak i ich rodzin. Widać to było  za kulisami, na parkiecie i na widowni. Czy występy tak małych dzieci da się ocenić? „Emocje są okropne i ogromne, ale każde dziecko wygrywa, każde dostaje złoty medal, więc na końcu wszystkie zostają wyróżnione. Tak naprawdę owszem, są dzieciaczki, po których widać, że tańczą lepiej trochę disco, trochę lepiej towarzyskiego, mają wyprostowana bardziej sylwetkę, ale to są dzieci. Każde dziecko, jeżeli chce, jeżeli je się prawidłowo pokieruje, zatańczy wszystko i naprawdę może zostać mistrzem” - przekonuje Anna Boguta, manager Szkoły Tańca i Wdzięku B&W Przemienieccy.