Maria Pinińska-Bereś, rocznik '31, ukończyła Wydział Rzeźby Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie w pracowni prof. Xawerego Dunikowskiego. Twórczość artystki trudno klasyfikować, jednak chętnie określana jest jako feministyczna. „Twórczość Marii Pinińskiej-Bereś, jak na ówczesne czasy – a zaczynała w latach 60. - zdecydowanie wyprzedzała trendy feministyczne na Zachodzie. Była prekursorką jeśli chodzi o poruszanie tematów związanych z cielesnością, problemami kobiet. Ale myślę, że nie należy się zamykać tylko do tej problematyki, to jest sztuka dużo szersza” - mówi Małgorzata Bojarska-Waszczuk, dyrektor Galerii BWA.

Krążenie wokół zagadnień cielesności dla Marii Pinińskiej-Bereś było wyrazem twórczej autentyczności. Miało charakter egzystencjalny. Zainteresowania artystki w dużej mierze związane są z jej osobistymi przeżyciami. „Pochodziła z takiej patriarchalnej rodziny, gdzie głową rodu był dziadek, który trzymał mocną ręką całą rodzinę. Liczyli się dla niego potomkowie w linii męskiej. Szereg doświadczeń osobistych zostało przełożonych na rzeźbę i sztukę” - wyjaśnia kurator wystawy Jerzy Hanusek.

Wyróżniającym ją elementem było używanie w pracach koloru różowego. Na wystawie odnajdziemy dzieła dalekie od tradycyjnej rzeźby, którą dość szybko odrzuciła. To rzeczy lekkie, o oryginalnej formie i tworzywie. W Olsztynie można obejrzeć również takie, których od dłuższego czasu nigdzie nie prezentowano.