Zima to czas, gdy wielu amatorów wędkarstwa nie rezygnuje ze swojej pasji. Ryby można łowić także spod lodu. A by zacząć przygodę z taką formą wędkarstwa, wbrew pozorom, nie trzeba mieć specjalistycznego sprzętu. „Najłatwiej zacząć można dosłownie od patyka i kawałka żyłki ze spławiczkiem, dwie śruciny ołowiu, haczyk i płoteczkę można łowić” – przekonuje Marcin Ptaszkowski, wędkarz i ichtiolog. Oczywiście można też zaopatrzyć się w specjalną wędkę do łowienia pod lodem – tzw. bałałajkę.

Zainteresowanie wędkarstwem podlodowym, szczególnie, gdy warunki pogodowe sprzyjają, w Olsztynie i regionie stale rośnie. „To jest forma sportu i rekreacja, są też organizowane zawody podlodowe mające na celu rywalizację sportową” – zauważa Jarosław Pliszka z olsztyńskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego.

Warto, szczególnie teraz, podczas jednej z najmroźniejszych zim ostatnich lat, przypomnieć o podstawowych zasadach bezpieczeństwa. Lód nigdy nie jest całkowicie bezpieczny. „Wchodząc na lód trzeba zwracać uwagę, czy jest czysty, czarny, czy pokryty śniegiem, jeśli jest pokryty śniegiem, to nawet jeśli ma 15 centymetrów, nie oznacza, że jest bezpieczny” – podkreśla Jarosław Pliszka. Wędkarze powinni także pamiętać o ciepłym ubiorze, by uniknąć wychłodzenia organizmu, oraz o podstawowych środkach ochrony, takich jak kolce oraz lina, które pomogą wydostać się na brzeg, gdy dojdzie do załamania lodu.