Metal, rdza, beton. Te elementy wypełniają kadry fotografii Małgorzaty Bojarskiej-Waszczuk. Na wystawę „Obrazy” składa się 21 prac. „Kompozycje równie dobrze mogłyby być kompozycjami malarskimi, to są obrazy zastane. Ja mam nie wiem, czy wadę, czy zaletę, ale ciasno wypełniam kadr, ze zdjęciami mało da się później zrobić i kadr taki jak go widzę, taki ma być” - mówi o nich sama artystka.

„Widać w nich oko bardziej malarza niż fotografika, a poza tym niesłychane wyczucie na fakturę, rytm, kształt” - komentuje zdjęcia prof. Janusz Połomz z Wydziału Sztuki Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.

Artystka na co dzień kieruje olsztyńską Galeria BWA. „A ja się bardzo cieszę, że dyrektorzy kierujący naszymi miejskimi instytucjami są kreatywni, poszukujący, mimo wykonywania obowiązków znajdują czas i siły, żeby rozwijać pasję” - mówi Gabriela Konarzewska, dyrektor Wydziału Kultury i Ochrony Zabytków Urzędu Miasta Olsztyna.

Fotografie składające się na wystawę „Obrazy” to efekt wakacyjnych podróży Małgorzaty Bojarskiej-Waszczuk. Powstawały etapami, od 2010 roku. Autorka nie wyklucza kontynuacji cyklu.