Pacjentami Justyny Skotnickiej – psycholożki i psychoterapeutki uzależnień – są właśnie osoby uzależnione, głównie od alkoholu. Borykają się one z różnymi problemami dnia codziennego. Szukając recepty na rozwiązanie tych problemów sięgnęły po alkohol. To nigdy nie jest dobry pomysł, bo wspomaganie alkoholem pomaga pozornie, przynosi chwilową ulgę, natomiast stosowane przez dłuższy czas prowadzi do uzależnienia.

Osobie uzależnionej od alkoholu trudno jest ocenić sytuację, w której rozpoczyna się choroba alkoholowa. Najczęściej to rodzina, bliscy dostrzegają problem. Jak mówi Justyna Skotnicka – zanim taka osoba trafi do szpitala lub do gabinetu, mija kilka lat. Terapia najczęściej podejmowana jest w momencie, kiedy pojawia się jakiś kryzys – uzależnieni tracą pracę, bliscy grożą im odejściem. Mówi się o tym, że alkoholik musi dotknąć jakiegoś swojego dna, by uświadomić sobie problem, bo jest to choroba, która obejmuje różne aspekty życia – zawodowego, rodzinnego, zdrowotnego.

Psychoterapeutka Justyna Skotnicka zauważa pewien rodzaj analfabetyzmu emocjonalnego – nie potrafimy rozpoznawać swoich własnych emocji, nie potrafimy ich wyrażać w sposób konstruktywny, a przez to nie potrafimy sobie z nimi radzić. Żyjemy szybko, nie mając czasu na doświadczanie samych siebie. Tłumiąc emocje – sięgamy po używki. Przed wejściem w uzależnienie może nas uchronić świadomość konsekwencji pewnych zachowań, codziennych nawyków, ale też równowaga w różnych płaszczyznach funkcjonowania w życiu – posiadanie pasji, zainteresowań, celu w życiu.