Ewa Pelikant-Grodzka, Telewizja Kopernik: Rok 2017 dla W-MSSE to rok bardzo wielu nowych inwestycji. Powiedzmy o tych największych.

Grzegorz Smoliński, prezes zarządu Warmińsko-Mazurskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej: Rzeczywiście 2017 rok zaczął się rekordowo w dwudziestoletniej historii strefy, dlatego że do połowy marca mamy wydanych zezwoleń na prawie 1,1 mld złotych. To są nakłady minimum, które przedsiębiorcy poniosą na terenie W-MSSE – mówimy tu o terenie Warmii i Mazur za wyjątkiem Ełku i Gołdapi oraz północnym Mazowszu. Zezwoleń wydaliśmy 7, natomiast mamy kolejne w przygotowaniu. Największa inwestycja powstanie na 84 hektarach w Biskupcu, będzie to zakład przetwórstwa drewna, produkujący między innymi płyty wiórowe i melaminowe o gigantycznych nakładach inwestycyjnych zawartych we wniosku – nakłady minimum mają wynieść 789 mln złotych, a możliwe, że inwestycja zakończy się kwotą 1,4 mld złotych i zatrudnieniem około tysiąca osób.

Jak wygląda sprawa doboru wykwalifikowanej kadry dla tych firm, które będą inwestowały tutaj na Warmii i Mazurach?

Zanim bezpośrednio odpowiem na to pytanie, to tutaj mówimy o nowo zatrudnianych pracownikach, ale także trzeba pamiętać, że są utrzymywane miejsca pracy oraz tworzone w firmach kooperujących. Jeżeli jakaś firma, szczególnie taka bardzo duża, lokuje swój zakład na terenie strefy, to wiadomo, że zaczynają żyć również firmy kooperujące. Nasz największy w strefie zakład zatrudnia 4,5 tysiąca ludzi, ale są też takie, które zatrudniają kilkudziesięciu pracowników. Natomiast rzeczywiście pytanie jest bardzo zasadne, ponieważ wielu przedsiębiorców poszukuje wykwalifikowanych pracowników i tutaj mamy nadzieję, że odrodzi się niebawem szkolnictwo branżowe w Polsce, bo brakuje: tapicerów, szwaczek, spawaczy, tak że tego typu zawody są bardzo poszukiwane na rynku.

Jednym słowem 2017 rok będzie rokiem konkretnych, dużych inwestycji na Warmii i Mazurach?

Jak najbardziej i będzie to rekordowy rok jeżeli chodzi o warmińsko-mazurską strefę. Z tego, co widzieliśmy w zestawieniach, jesteśmy liderem w Polsce, czyli to jest tak, jakby ktoś małym fiatem wyprzedził sportowego mercedesa na torze wyścigowym. To dlatego, że nasz potencjał nie był naprawdę na początku nawet porównywalny z tymi gigantami strefowymi, szczególnie z południa Polski, natomiast dzięki rozporządzeniu, zmieniającemu granice strefy, które pod koniec grudnia weszło w życie, mamy 350 nowych hektarów terenów i będziemy teraz naprawdę działać ku chwale regionu i Ojczyzny.