To była gratka dla wszystkich miłośników drewna i... wiatraków. W olsztyneckim skansenie odbyła się kolejna edycja imprezy pod nazwą „Tajemnice Ciesiołki”. „Kontynuujemy temat z roku ubiegłego. W roku ubiegłym zapraszaliśmy gości do wiatraków „paltraków”, w tym roku zapraszamy do „holendra”. Wiatrak „holender” z Dobrocina to oryginalny obiekt, który eksponowany jest w muzeum od 1968 roku. Jest to największy z naszych wiatraków” – mówi Ewa Wrochna, dyrektor Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznego w Olsztynku.

Głównym punktem programu była możliwość zwiedzania wnętrza wiatraka, gdzie eksperci opowiadali o konstrukcji, mechanizmach oraz zasadach działania tego wyjątkowego obiektu. „Jest w całości drewniany, holenderski. Myślę, że jest też bardzo dobrze wyposażony, ma bardzo dobre wyposażenie wszystkich elementów praktycznych, jakie możemy spotkać w wiatraku, co nie jest taką oczywistością. Na pewno poraża nas swoją przestrzenią. Jest naprawdę duży, ma potężne skrzydła o rozpiętości ponad 15 metrów jedno” – podkreśla Dawid Rokicki, kierownik działu budownictwa ludowego w olsztyneckim Muzeum.

Zwiedzający mogli poznać tajniki pracy młynarza oraz dowiedzieć się, jak odbywa się proces mielenia żarnem. Przyprószone mąką opowieści wciągnęły słuchaczy w fascynujący świat dawnych rzemieślników. „W takim wiatraku 250 dni, nieraz 300 dni młynarz spędzał po prostu. Był dzień i noc, jak były wiatry, to on nie chodził do domu, tylko żona mu przynosiła jedzenie” – opowiada pasjonat młynarstwa Krzysztof Bukowski.

Organizatorzy nie zapomnieli również o najmłodszych uczestnikach. Czekał na nich drewniany plac zabaw oraz mobilne stoisko edukacyjne przygotowane przez Nadleśnictwo Olsztynek.

Dla osób zainteresowanych sztuką renowacji przygotowano pokazy przywracania życia zabytkowym meblom. Kolejną atrakcją były prezentacje drewnianych konstrukcji.