Największy w Polsce dziki kot nie był nigdy dotąd pacjentem „leśnego szpitala” prowadzonego przez Nadleśnictwo Olsztynek. Aż do teraz. Ryś, który trafił pod opiekę olsztyneckich leśników, przyjechał z okolic Wielbarka.

Jest skrajnie osłabiony. – Zaczął przyjmować pokarm. Podajemy mu jedzenie w niewielkich porcjach co trzy godziny. Stan rysia jest nadal ciężki, ale robimy wraz z lekarzem weterynarii robimy wszystko, aby go wyleczyć. Mamy nadzieję, że ryś wróci do swojego naturalnego środowiska – relacjonują leśnicy z ośrodka w Napromku.