Ponad 4,4 gwiazdki w Google, ponad 2 tysiące pozytywnych opinii, kawał historii Olsztyna. Hotel Warmiński kończy 70 lat, ale pod wieloma względami to zupełnie inny obiekt niż przed laty.

Co decyduje o jego sukcesie? „Moim zdaniem sprawiają to ludzie. W dzisiejszych czasach można mieć fajne, wyremontowane przestrzenie, nowe obiekty, jednak jeżeli ludzie, którzy poświęcają temu obiektowi pół życia, nie będą dalej tutaj pracować, nie bylibyśmy w stanie osiągnąć bez nich takich wyników. To prawda, wyniki nasze ostatnimi czasy troszkę wzrosły, cały czas dążymy do tego, do poprawy jakości, która w dzisiejszych czasach jest bardzo ważna” – podkreśla Łukasz Rudziński, prezes Warmiński Hotel & Conference.

Przełom XX i XXI wieku przyniósł w hotelu olbrzymie zmiany. „Hotel miał starą substancję. Był remont w części pokoi, natomiast nowe pokoje, albo ta część wyremontowana, już standardem odbiegało od nowo powstałych hoteli. I dlatego wprowadzenie nowej substancji do pokojów, czyli standard europejski, oprócz tego winda, której brakowało, no i ogólnie rzecz biorąc, co ja się cieszyłem, że numer 1 na ulicy Kołobrzeskiej, bo Hotel był przy ulicy Głowackiego. I najważniejsze. Wprowadziliśmy sale konferencyjne, które dawały, nakręcały obłożenie przez organizację imprez” – wspomina Andrzej Filipek, prezes Hotelu Warmińskiego w latach 1992 – 2001. „Ja byłem powołany jako prezes zadaniowy. Moje zdanie polegało na tym, że w owym czasie jakby skończyło się finansowanie dużego projektu rozbudowy i modernizacji hotelu. Sytuacja była bardzo nieciekawa, groziło to po prostu zatrzymaniem budowy. Strasznie się cieszę z dzisiejszego jubileuszu, bo jest to taka moja osobista satysfakcja również, że udało się uratować, że tak powiem przedsięwzięcie przed klapą, dużą” – dodaje Henryk Kalinka, prezes Hotelu w latach 2000 – 2002.

Za moich czasów, że tak powiem, miał miejsce chyba najważniejszy remont tutaj w Hotelu Warmińskim, remont kapitalny. I to było w ogóle zmiana jakościową, dlatego że z Hotelu zostały w zasadzie tylko mury. Wszystko inne, ściany, wszystkie instalacje, dekoracje, wszystko absolutnie zostało wyrzucone” – opowiada Irena Gręblewska, kierownik gastronomii w Hotelu Warmińskim w latach 1990 – 2001.

„Jest to zupełnie inna praca niż ta, jak zaczynałam. Jest dużo więcej pracy, są inni goście. Mamy dużo ułatwień, takich jak komputery. Praca sama jako praca, jest cały czas taka sama w zasadzie, tylko zmieniają się goście. Sobie i Hotelowi życzyłabym jak najwięcej gości przede wszystkim, bo jak są goście, to jest sens tej pracy i wtedy pomimo tego, że człowiek jest zmęczony, ale widzi sens tego, co robi po prostu” – podkreśla Małgorzata Siemiątkowska, pracownica Hotelu od 1991 roku.