Muzeum Budownictwa Ludowego – Park Etnograficzny w Olsztynku po raz kolejny przygotowało wspaniałą, świąteczną wystawę. Aranżacje opowiadają o tym, jak dawniej na Warmii i Mazurach przygotowywano się do świąt Bożego Narodzenia oraz Nowego Roku. Odwiedzający będą mogli zobaczyć 4 ekspozycje: mazurską chałupę z Gąswy, czyli adwent na protestanckich mazurach, chałupę z Zielonki Pasłęckiej – Boże Narodzenie w Prusach Wschodnich w okresie międzywojennym, chałupę z Kaborna – Nowy Rok na Warmii w końcu XIX wieku, oraz nowość – Boże Narodzenie na przełomie lat 70. i 80. w PRL. „Wielowyznaniowa tradycja naszego regionu jest doskonałym materiałem do tego, aby zaprezentować bogactwo i różnorodność naszego dziedzictwa kulturowego. Zawsze warto poznać nasze tradycje, nasze korzenie, a przede wszystkim Park Etnograficzny jest piękny o każdej porze roku” – przekonuje Ewa Wrochna, dyrektor olsztyneckiego muzeum.

Chałupa z Zielonki Pasłęckiej, czyli Boże Narodzenie w Prusach Wschodnich w okresie międzywojennym, to niezwykle ciekawy punkt wystawy. Charakterystyczną cechą jest tu choinka, która uważana była za symbol życia. Przyozdabiano ją małymi jabłkami nawiązującymi do biblijnej opowieści o rajskim drzewie, oraz naturalnymi ozdobami jak orzechy, szyszki, pierniki, a w co bogatszych domach – bombkami. Prezenty dzieciom przynosił Mikołaj, który zwany był również Pikolusem lub Nikolusem. W domach protestanckich ewangelików punktem kulminacyjnym był pierwszy dzień Świąt. Na stołach dominowała wtedy pieczona gęś, kiełbasa, mięso, ciasto oraz słodycze. „Jesteśmy w chałupie ewangelickiej bogatego gospodarza, gbura jak to dawniej określano i tutaj widzimy aranżację stołu bożonarodzeniowego, to właściwie z pierwszego dnia Świąt. Czyli to była ta wieczerza bożonarodzeniowa w pierwszym dniu była najważniejszym wydarzeniem, najważniejszym spotkaniem rodzinnym” – mówi Ireneusz Mroczek, kustosz w Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznym w Olsztynku.

Mazurska chałupa z Gąswy – adwent na protestanckich Mazurach – to kolejny punkt wystawy. Nieodzownym elementem każdej mazurskiej chałupy był przystrajany wstążkami wieniec wykonany z choiny. Zgodnie ze zwyczajem, w domach odprawiano specjalne nabożeństwa, w których śpiewano pieśni z kancjonału, czytano fragmenty biblii oraz kazania z postylii. Charakterystyczną cechą mazurskiego adwentu są również wierzenia o wyjątkowej aktywności zmarłych dusz w tym okresie. Kulminacyjnym punktem, który rozpoczynał jednocześnie święta Bożego Narodzenia, było uroczyste przedstawienie religijne, podczas którego w kościele lub w szkole dzieci śpiewały pieśni świąteczne z kancjonału. „To jest także czas, w którym jesteśmy bardzo blisko duchów. Uważano, że duchy, dusza zmarłych przychodzą do nas, dlatego zostawiano im, zwłaszcza w okresie wigilijnym, jadło, ciepły piec i sypano piach wokół stołu czy też ławki, żeby zobaczyć na drugi dzień, czy ci nasi duchowi goście nas odwiedzili” – mówi Nikola Dąbrowska, etnograf w Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznym w Olsztynku.

Kolejną aranżacją są Mazury z przełomu lat 70. i 80. XX wieku. Wystawa nawiązuje do popularnych w tamtym czasie tradycji, dzięki czemu może być sentymentalną podróżą dla wielu mieszkańców naszego regionu. Najważniejszą potrawą podczas świąt Bożego Narodzenia był karp, który upowszechnił się w Polsce w końcówce lat 40. XX wieku. Oprócz tego w mazurskiej chacie spotkać można było opłatek na stole, liczne kartki świąteczne, ładnie zapakowane prezenty, a także żywą choinkę.

Ostatnim punktem wystawy jest chałupa z Kaborna – Nowy Rok na Warmii w końcu XIX wieku. Na katolickiej Warmii, Nowy Rok poza Wielkanocą był najważniejszym świętem w roku. Ostatni dzień grudnia nazywano tu zilijo, a ten czas wiązał się z szeregiem zwyczajów i zabiegów magicznych, które miały zapewnić powodzenie w nadchodzącym roku. Większość gospodyń piekła w tym czasie specjalne ciasto nazywane nowolatkiem, przygotowywano również gęstą zupę z żyta ze skwarkami, do której podawano kwaśne mleko i kwaszoną kapustę. Nowy Rok wiązał się również z licznymi wierzeniami związanymi ze wzmożoną aktywnością duchów i sił nadprzyrodzonych, a wykonane w ten dzień wróżby miały ogromną moc. „Ważne było, żeby ten Nowy Rok  świętować razem z rodziną. Jedzono wtedy tak zwaną breję robioną z żyta, to miało zbliżyć do siebie rodzinę cały rok. Oprócz tego robiono sobie psoty. Tutaj była aktywność młodzieży. Trzeba było właśnie napsocić coś sąsiadom, pomalować im okna smołą, zatkać komin, ukraść rzeczy, coś poprzestawiać” – opowiada Nikola Dąbrowska.

Świąteczne aranżacje w Muzeum Budownictwa Ludowego – Parku Etnograficznym w Olsztynku będzie można podziwiać do końca stycznia 2024 roku.