Karolina Nowakowska uczy się w IV klasie olsztyńskiego Liceum Sztuk Plastycznych. Jak wiele utalentowanych młodych artystek swój talent odkryła bardzo wcześnie. „Właściwie wydaje mi się, że od zawsze tak przywołałam plastykę, że faktycznie na tych zajęciach spędzałam dużo czasu i angażowałam się te prace” – wspomina Karolina. Naukę w liceum plastycznym Karolina rozpoczęła natomiast za namową rodziców. „Tak naprawdę sama się bałam, żeby zgłosić się do „plastyka” i popchnął mnie w tę stronę tata. Właściwie nawet mnie zmusił żebym spróbowała, no i się udało i się dostałam” – mówi młoda artystka.

Szkoła dała jej wiele możliwości i dlatego dziś może powiedzieć, w jakiej technice czuje się najlepiej. „Zaczęłam od malarstwa i szłam w pewnym kierunku, ale potem sięgnęłam po rzeźbę, potem na przykład sięgnęłam po płaskorzeźbę. I to mi się podoba najbardziej zdecydowanie” – mówi Karolina Nowakowska. Jak twierdzi – zdecydowanie lepiej idzie jej w pracach, w których trzeba „ubrudzić ręce”, takich jak rzeźbienie w glinie – w tym także portretów – płaskorzeźba, czy koło garncarskie i tworzenie w ceramice.

Cały czas szuka nowych twórczych doświadczeń. Wzięła udział w Makroregionalnym Przeglądzie Rysunku, Malarstwa i Rzeźby. Już niebawem Karolina będzie podejmowała decyzje dotyczące dalszej artystycznej edukacji – jaka drogę wybierze? „Na pewno mam dużo planów związanych ze sztuką, na ten czas nie jestem w stanie powiedzieć jakie. Myślę na pewno o rzeźbie, ale z drugiej strony poszłabym również na przykład na witraże, żeby tak spróbować szkła, ewentualnie iść też w garncarstwo. Raczej Akademia Sztuk Pięknych” – mówi Karolina Nowakowska.

Karolina Nowakowska spełnia się jeszcze w innej formie sztuki – w literaturze. Pisze na razie „do szuflady”, ale marzy o wydaniu własnej książki. Jak mówi – to właśnie literatura skłoniła ją do zainteresowania się sztuką.