Aleksandra Piotrowska, Telewizja Kopernik: Panie doktorze, nie sposób w tej ważnej chwili nie spytać o to, jakie emocje towarzyszą przy odbieraniu tak wyjątkowej nagrody?

Lek. stom. Leszek Dudziński, specjalista chirurgii szczękowej, laureat odznaczenia honorowego „Za zasługi dla ochrony zdrowia”: Po pierwsze byłem ogromnie zaskoczony i rzeczywiście jest to duże wyróżnienie, ponieważ to wieloletnia praca dostrzeżona przez pana ministra zdrowia daje takie poczucie pewnego spełnienia, ja rzeczywiście realizowałem się na różnych etapach, w różny sposób, pracując i w administracji, i na stanowiskach kierowniczych, i jako lekarz na tej „pierwszej linii frontu”, i rzeczywiście również na stanowiskach w Ministerstwie Zdrowia.

Ile lat tej pracy zawodowej mija w tym roku?

43. rok, także to oczywiście nie jest największy wynik, natomiast to daje możliwość pewnego takiego holistycznego spojrzenia na to, co się wydarzało, bo to jest czas, w którym przeszliśmy z etapu powiedzmy sobie takiej bardzo prymitywnej medycyny w okres bardzo gwałtownego rozwoju, również tutaj, na terenie Warmii i Mazur. Utworzenie Uniwersytetu, później Wydziału Lekarskiego Collegium Medicum, budowa Szpitala Uniwersyteckiego, a jednocześnie, ponieważ z wykształcenia jestem lekarzem dentystą, to jednocześnie ogromny skok technologiczny we wszystkim tym, co robimy na co dzień.

Panie doktorze, jeśli bym tutaj chciała opisać cały pana dorobek zawodowy, to naprawdę myślę, że ten wywiad trwałby bardzo, bardzo długo. Która z tych ról była najtrudniejsza?

Wie pani, ja pełniąc różne funkcje nigdy nie przestałem być lekarzem, bo rzeczywiście swoją praktykę lekarską tworzyłem w drugim roku pracy, swoją prywatną praktykę, co wtedy budziło pewne zdziwienie, bo był to jeden z nielicznych gabinetów stomatologicznych prywatnych utworzonych przez tak młodą i tak mało doświadczoną osobę i do tej pory praktycznie rzecz biorąc tę praktykę prowadzę. Pełniąc różne funkcje na różnych stanowiskach w różnych miejscach zawsze tym lekarzem pozostałem.

Obserwując świat medycyny przez 43 lata na pewno zebrał pan mnóstwo wniosków. Jaką radą podzieliłby się pan z tymi młodymi lekarzami, którzy dopiero zaczynają swoją drogę?

To jest trudne zagadnienie i również trudna rada, bo każdy na różnym etapie rozwoju ma swoje własne prawa. Tak mówimy, że na trzecim roku studiów to taki student jest już niewątpliwie lekarzem specjalistą. Potem już będąc lekarzem specjalistą czuje się jak profesor, natomiast medycyna uczy pokory i chciałem to przekazać wszystkim młodym kolegom, żeby z pokorą podchodzili do tego, co robią, bo rzeczywiście życie potrafi zaskakiwać, a życie wśród pacjentów zaskakuje tym bardziej.

Jeszcze moje ostatnie pytanie, czego moglibyśmy życzyć tak docenionemu lekarzowi, jak pan?

Myślę, że gdyby zdrowie dopisywało, to możliwość realizacji swoich planów na pewno jest. Ja mam pewne przemyślenia, tak sobie myślałem, że kiedyś wsiądę i dookoła świata popłynę jakimś pięknym jachtem i tak pewnie chciałbym to zrealizować, natomiast to są takie odległe marzenia. Wszystko to można zrobić, jak jest zdrowie i tak patrzę, szczególnie te ostatnie dwa lata dały dużo do myślenia, tym bardziej, że COVID dopadł również i mnie, więc punkt widzenia się zmienia. Zmienia się i myślę, że zdrowie jest absolutnie najważniejsze.

Dziękuję za rozmowę.