Miłośnicy wyczynowej jazdy na hulajnodze i deskorolce spotkali się w Olsztynku na 9. edycji zawodów Extreme Jam. O nagrody za najlepiej wykonane tricki walczyło 16 zawodników z całej Polski.

Tailwhip, bunny hop, feeble czy grindowanie. Lista efektownych tricków jazdy na hulajnodze jest naprawdę długa. Najważniejsza w ich opanowaniu jest wytrwałość. „Niektóre sztuczki zajmują bardzo dużo czasu. Jest wiele prób nieudanych, w końcu po jakimś czasie się udaje. Potem chodzi o to, żeby zachować konsekwencję, czyli żeby po prostu sztuczki wychodziły jak najczęściej” – mówi Maksym Małek, jeden z uczestników zawodów. A gdy już zaczną wychodzić, satysfakcja jest ogromna. „Szczęście, czuję się szczęśliwy jak jeżdżę na hulajnodze” – przyznaje Mikołaj Karaszkiewicz.

Areną zmagań był olsztynecki skatepark, zbudowany właśnie z myślą o amatorach jazdy na hulajnodze i deskorolce. „Okazuje się, że mamy wsparcie nie tylko dla tych wiodących dyscyplin, ale także dla tych, które cieszą się mniejszym zainteresowaniem, jak chociażby zawody na skateparku. Jest to przede wszystkim jakaś różnorodność. Nie tylko jakieś place zabaw czy siłownie zewnętrzne, ale właśnie takie miejsca, jak skatepark, są też dodatkową alternatywą dla komputera czy właśnie siedzenia w domu i zachęcenia młodzieży do spędzania czasu na świeżym powietrzu” – mówi burmistrz Olsztynka Robert Waraksa.

Ekstremalna jazda na hulajnodze czy deskorolce to nie tylko adrenalina. Skatepark to też miejsce spotkań, treningów i nawiązywania nowych kontaktów. „Daje mi po prostu zapomnieć o jakiś tam problemach, albo po prostu wyciszyć się i móc być sobą. Nie każdy akceptuje to jako sport, niektórzy się z tego śmieją, że to są dzieciaki na hulajnogach i tylko to, a tak to jesteśmy taką dużą rodziną, która się trzyma” – przekonuje Wojciech Stadnik.

W kategorii „hulajnoga” pierwsze miejsce zajął Kacper Małek. Na deskorolce najlepszy był Filip Krajewski.