Przygotowania do 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy trwały już od 2 miesięcy. Ciężka praca olsztyńskiego sztabu przyniosła efekty, ponieważ ten dzień zapisze się w pamięci wszystkich mieszkańców. Wielki Finał to zawsze czas dużych emocji. W jego trakcie na wszystkich uczestników czekała moc atrakcji w postaci licznych występów oraz licytacji. Nie zabrakło również tradycyjnego światełka do nieba, które co roku rozgrzewa serca wszystkich grających razem z Orkiestrą.

„To co jest ważne, ludzie się świetnie bawią. Olsztynianki i olsztyniacy świetnie się bawią i to jest najważniejsze, bo o to chodzi, żeby przy tej dobrej rzeczy, którą wszyscy tutaj robimy również się bardzo dobrze bawić” Powiedziała Monika Falej, szefowa sztabu WOŚP Olsztyn. Finał nie odbyłby się, gdyby nie zaangażowanie lokalnych firm, prężnie działającego sztabu, zaangażowanych wolontariuszy oraz mieszkańców, którzy chętnie dołożyli swoją cegiełkę do walki z sepsą.

„Ciepło, bardzo fajnie. Dużo przyjaznych ludzi. Każdy chce nam pomóc, każdy chce wrzucić do puchy. Dla nas jest to ekstra po prostu. Cieszymy się, że możemy pomóc.” – mówi Julka, wolontariuszka. Z kolei Bartek powiedział, że „Fajnie, że dzieje się coś. Fajnie, że jest coś organizowane. Jest trochę ludzi. Pogoda do końca nie sprzyja, ale tutaj z moją kobietą przyszliśmy dorzucić kilka złotych, zobaczyć co się dzieje”. W trakcie 31. Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, do puszek olsztyńskich wolontariuszy trafiło prawie 500 tysięcy złotych. W całej Polsce udało się zebrać ponad 154 miliony złotych!