Piotr Jaguszewski, Telewizja Kopernik: 31. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy za nami, ale jak rozumiem, pomimo tego, że minęło już tak naprawdę kilka dni, emocje dalej wiszą w powietrzu?

Monika Falej, szefowa sztabu WOŚP w Olsztynie: Są w naszych sercach i cały czas gdzieś ta adrenalina w nas jest i cały czas się teraz rozglądamy, co trzeba zrobić, jak zrobić, czy jeszcze nie trzeba wyjść na scenę, czy pieniędzy nie policzyć, a tutaj nie ma już co liczyć, na scenę nie trzeba wychodzić i robić rzeczy, dobre rzeczy. Tutaj się należą podziękowania przede wszystkim dla banku, bo to, co było najważniejsze, to ekipa z banku miała bardzo ważne zadanie, czyli policzenia pieniędzy bardzo szybko. Czyli mieliśmy w niedzielę finał, a już w poniedziałek te pieniądze musiały być policzone. Wszystko zakopertowane i odesłane do banku. I mamy na razie tę kwotę z żywych pieniędzy 503 tysiące. To jest po prostu niesamowity rekord, jeżeli chodzi o Olsztyn. Chociaż zawsze mówimy, że nie gramy dla rekordów, ale jednak serce cieszy, że tych pieniędzy jest o wiele więcej, niż było w zeszłym roku.

Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy to wolontariusze na ulicach i koncerty, ale też, tak jak wiele osób nie wie, sztab ludzi, tak naprawdę stojących na zapleczu.

Ludzie chcą czynić dobro, tylko trzeba im stworzyć do tego warunki. Te warunki daje właśnie Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, gdzie zimą, gdzie ludziom naprawdę się nie chce wychodzić z domu, mamy po prostu taką zadymę, gdzie lato jest w sercu i też w działaniach i tak też działa sztab Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, ludzie z nim związani. Chociażby osoby, które są na scenach, prezenterzy. Ale też sztab, którego nie widać. Nie widać, ponieważ robią robotę, tutaj, chociażby w Olsztyńskim Centrum Organizacji Pozarządowych, gdzie trzeba przygotować i salę, przygotować dokumenty wcześniej. Trzeba przygotować wolontariuszki i wolontariuszy. Trzeba bardzo dużo też dokumentów przygotować, np. zarejestrować w ogóle takie wydarzenia.

A kto w takim razie oprócz ludzi, którzy oczywiście wrzucali swoje fundusze do puszek, wsparł w tym roku Wielką Orkiestrę, tutaj w Olsztynie?

To są nieodzownie nasi partnerzy. To jest przede wszystkim Urząd Marszałkowski, który włączył się bardzo aktywnie w działania i Centrum Inicjatyw i Edukacji Kulturalnych. Tutaj też i osoby, które w urzędach pracują, bardzo byli nam przychylni i wielkie ukłony. MOK, który również gra od zawsze z nami, więc tutaj mówiąc o urzędach, o Urzędzie Miasta, to naprawdę są partnerzy wiarygodni i rzetelni i zawsze nas tutaj wspierają. Ale nie byłoby też po prostu WOŚP-u i finału, gdyby nie galerie. Oczywiście kolejne, to sponsorzy. Tutaj mówimy o Remondisie, Niczuk, Michelin, to są główni sponsorzy, którzy tutaj grali, ale też i nasz tutaj lokalny Społem, więc tych sponsorów naprawdę było sporo. Więc każdy to coś miał, czy czas, czy pieniądze, czy właśnie bardzo ciekawe rzeczy i chciał się tym podzielić. I się po prostu dzieli w tym dniu, dla dzieciaków, które potrzebują pomocy, które dzięki zakupionemu sprzętowi mogą mieć ratowane zdrowie życie.

Czy skoro w tym roku udało się pozyskać ponad 500 tysięcy złotych, czy jest w takim razie jakiś cel na następną Orkiestrę, na następny finał?

Ja myślę, że celem zawsze jest granie i to jest i świetna zabawa przy tym, chociaż wiadomo, że też jest sporo stresu i niepewności, ale myślę, że zabawa, humor i to, że możemy wyjść tego jednego dnia i czuć taką społeczną solidarność, to jest chyba najważniejsze. Ten cel jest tutaj kluczowy, a pieniądze jak są, jest świetnie. WOŚP zaczynał naprawdę bardzo skromnie te 31 lat temu, a teraz bije rekordy, na które nikt się w sumie nie nastawiał, bo też musimy wiedzieć. W tym roku naprawdę nie liczyliśmy na tak duże pieniądze, bo jest kryzys, jest inflacja i ludzie to bardzo mocno odczuwają, firmy to bardzo mocno odczuwają, jednak po prostu to działa.

Dziękuję za rozmowę.