Mikro domki, stemple, mazurskie żuczki, sitodruk, biżuteria oraz ceramika użytkowa — to wszystko można było obejrzeć podczas 5. Festiwalu Ceramiki w Pieckach. Co roku biorą w nim udział wystawcy z całego kraju oraz z zagranicy. Podczas tegorocznej edycji wystawiło się ich niemal 40, a każdy z nich zaprezentował istne dzieła sztuki. „To miejsce – miejsce, w którym zlokalizowane jest przyszłe Muzeum Regionalne im. Walentyny Dermackiej z Sapiehów, w którym gromadzimy mnóstwo figur glinianych – to miejsce szczególne, przyciągające ludzi, bo tu jest dobra aura” – podkreśla Agnieszka Kurczewska, wójt gminy Piecki. „Podczas tego festiwalu można się wystawić, sprzedać swoje prace, ale jest to tylko promil tego, co można tutaj zrobić, dlatego że naszą ideą jest integracja środowiska ceramików, garncarzy i zdunów, czyli wszystkich tych, którzy są zaangażowani w pracę z gliną” – dodaje Alicja Naworska-Kotelon, dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury „Pegaz” w Pieckach.

Festiwal Ceramiki w Pieckach to doskonała okazja do zdobycia nowych kontaktów, sprzedaży akcesoriów oraz nauki nowych umiejętności podczas warsztatów. Oprócz tego wydarzenie cechuje się świetną atmosferą, która udzieliła się wszystkim przybyłym gościom. „Przyjeżdżamy tutaj dla atmosfery i przyjeżdżamy dla super ludzi. Oprócz tego, że to jest piękne miejsce i organizacja jest dopięta na ostatni guzik, to jeszcze ludzie, którzy tutaj przyjeżdżają, są fantastyczni” – mówi Marta Gorajek. „Bardzo dużo ludzi, którzy tutaj przyjeżdżają, stało się po prostu dobrymi przyjaciółmi, więc to jest podstawowy powód, dla którego przyjeżdżamy — spotkanie. Drugi to jest jakby zaprezentowanie tego, co się zrobiło ostatnio, co się zrobiło w ostatnim roku, co się zmieniło” – dodaje Kasia Olechnicka. „Bardzo mi się podoba jego forma i myślę, że fajne jest to, przynajmniej ja ją tak odbieram, że to jest spotkanie osób z branży ceramicznej, które mogą wymienić się doświadczeniem i nabrać inspiracji” – podkreśla Aleksandra Wyszyńska-Cypcarz.

Festiwal Ceramiki w Pieckach na stałe zapisał się w kalendarzu nie tylko rzemieślników, ale również mieszkańców Warmii i Mazur.