Medycy-jubilaci podczas uroczystego spotkania w Domu Lekarza świętowali pięćdziesięciolecie działalności zawodowej. „Tutaj jest radość, radość ze spotkania, radość z przyjścia na to małe przyjęcie, niektóre osoby się nie widziały dawno, mieszkają w różnych miastach naszego regionu, wymieniały się telefonami, kontaktami” – mówi lek. stom. Anna Lella, prezes Warmińsko-Mazurskiej Izby Lekarskiej.

W spotkaniu udział wzięło około 60 lekarzy. Wśród jubilatów najwięcej osób ukończyło dawną Akademię Medyczną w Białymstoku. Nie zabrakło również absolwentów uczelni w Gdańsku, Szczecinie, Lublinie, Warszawie i Łodzi. Wielu z nich zaczęło myśleć o medycynie już w dzieciństwie. „Bardzo ciężko zachorowałam, chyba na anginę, albo coś w tym rodzaju, oczywiście cierpiałam, wszystko mnie bolało, gorączkę miałam, marudziłam. Mama zaprosiła lekarza do domu. Lekarz przyszedł, usiadł na krzesełko, napisał receptę, zbadał oczywiście przedtem, napisał receptę. Mama poszła, wykupiła leki, na drugi dzień już byłam całkiem dobra, w sensie zdrowia oczywiście i postanowiłam, że ja też tak będę” – wspomina internistka lek. Mirosława Kozłowska.

Jak przyznają jubilaci, dziś również nie wybraliby innego zawodu. „Ja w swojej pracy zawsze się cieszyłem, że mogę uratować życie. Pracowałem bardzo dużo, jeździłem na karetce 25 lat. Pracowałem ze sportowcami, także te 50 lat minęło bardzo szybko, no ale chyba z dobrym skutkiem” – mówi chirurg lek. Tadeusz Politewicz.

Warmińsko-Mazurska Izba Lekarska dba o to, by lekarze – jubilaci czuli się docenieni i wyróżnieni. To doskonała okazja m.in. do podziękowania. „Podziękowania za te ich 50 lat pracy, trudu, opieki nad pacjentami, uczenia kolejnych pokoleń lekarzy, bo również przecież wszyscy lekarze nie tylko leczą, ale również przekazują swoją wiedzę, doświadczenie młodszym koleżankom i kolegom” – podkreśla lek. stom. Anna Lella.

Spotkanie zwieńczył występ duetu lekarzy-muzyków Echo Serca.