Aleksandra Piotrowska, Telewizja Kopernik: Mija trzydzieści, właściwie trzydzieści jeden lat od powstania chóru „Medici pro Musica”. Jak rozpoczęła się jego historia?

Lek. Maciej Michałowski, prezes chóru „Medici Pro Musica”: Historia chóru sięga 1991 roku, kiedy grupa miłośników muzyki, lekarzy pracujących w olsztyńskich szpitalach, zapragnęła kontynuować pasję, którą podczas studiów prowadzili w chórach akademickich i ta idea przyświecała powstaniu naszego zespołu. Zespół pierwszy koncert wykonał w grudniu 1991 roku, był to koncert kolęd w Szpitalu Dziecięcym i tak powoli historia zespołu toczyła się, zespół się rozrastał, gdyż na początku liczył tylko kilkunastu członków, później już to było około trzydziestu osób.

Czy chór ma swój ulubiony repertuar?

Na przestrzeni lat to się trochę zmieniało. Zaczynaliśmy od bardzo klasycznej muzyki, z biegiem czasu poszliśmy troszeczkę w piosenki i w repertuar rozrywkowy, dlatego, żeby również bawić publiczność, bo czasy zawsze są trudne, a muzyka łagodzi obyczaje i pozwala z humorem popatrzeć na życie.

Co Pana urzekło w chórze „Medici Pro Musica”?

U mnie to była tego typu sprawa, że to była kontynuacja mojej działalności w chórze Akademii Medycznej w Białymstoku, tam zaraziłem się muzyką chóralną i kiedy wróciłem do Olsztyna, swojego rodzinnego miasta, nie wyobrażałem sobie, żeby nie kontynuować tej pasji. Siłą napędu zgłosiłem się do tego chóru i śpiewam w nim dokładnie trzydzieści lat.

Jakby Pan podsumował trzydzieści, właściwie trzydzieści jeden lat działalności chóru „Medici Pro Musica”?

Oprócz tego, że chór daje koncerty, jest to spotkanie z muzyką, uprawianie muzyki, spełnianie pasji, odstresowanie się, to przede wszystkim spotkania z ludźmi, którzy razem z nami tworzą ten zespół, można powiedzieć, że tworzymy jedną, wielką rodzinę, jest to nasza, mogę powiedzieć, że dla mnie jest to druga rodzina.

Dziękuję za rozmowę.