Paweł Amulewicz, Telewizja Kopernik: Trudno dyrektorkę galerii sztuki pytać o to, która z wystaw szczególnie zapadła pani w pamięć, ale jesteśmy w stanie wymienić taką, do której chętnie wraca pani myślami z perspektywy patrząc na miniony rok?

Małgorzata Bojarska-Waszczuk, dyrektor Galerii BWA w Olsztynie: Jedną z ważniejszych wystaw w ubiegłym roku, ale też taką ważniejszą dla naszej Galerii, był pokaz twórczości Natalii LL, który odbył się w marcu. To były prace z kolekcji prywatnej, więc jakby podwójny bonus dla nas. W tym samym czasie odbywała się wystawa fotografii z Niemiec Gunduli Friese i to też myślę, że był bardzo ciekawy projekt. Wróciliśmy w lecie do powtórki z Atlantydy Północy. Myślę, że dla całego środowiska to było wydarzenie i powód do refleksji i rozmów. Był to też rok kopernikański, więc mieliśmy dwa wydarzenia poświęcone rocznicy Kopernika. Pierwsza to była wystawa Katarzyny Tretyn „Somnium”.

Rok 2023 to był też taki czas, kiedy udało się zorganizować wiele wydarzeń. To kolejna odsłona „Nocy Muzeów”, wystawa pokonkursowa Fangora. Działacie już z pełnym rozmachem?

Zdecydowanie działamy z pełnym rozmachem. Wchodzimy też w nowe projekty. W tej chwili mamy też dodatkowy projekt edukacyjny, rodzinny „Samouczek sztuki”, który proponujemy państwu w niedzielę, raz na miesiąc. No i oczywiście wszystkie działania okołowystawiennicze, czyli w normalnym rozkładzie wykłady, wykłady dla seniorów, zajęcia dla seniorów, zajęcia sobotnie „Mali odkrywcy sztuki”, które prowadzi Monika Sadowska, które cieszą się ogromnym zainteresowaniem.

Nie sposób podsumowując rok 2023 nie wspomnieć o jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym wydarzeniu, myślę o „Quadriennale Drzeworytu i Linorytu Polskiego”. To jest takie wydarzenie, które odbywa się w cyklu czteroletnim i właśnie w 2023 miało miejsce – co o tej edycji możemy powiedzieć?

Pierwsza edycja była w 1975 roku i co cztery lata mamy prezentację tego, co się dzieje w grafice, a zwłaszcza w drzeworycie i linorycie, bo tym technikom jest poświęcony ten przegląd. Ja od wielu lat mam szczęście obserwować ten konkurs, bo jak zaczęłam tu pracować, to byłam sekretarzem i na bieżąco miałam przyjemność odpakowywania tych prac. To było po prostu super. I, patrząc z perspektywy, zawsze na tym konkursie jest wysoki poziom, bo jest to specyficzny rodzaj pracy przy samej materii grafiki. Jest oczywiście selekcja jurorów, ale muszę przyznać, że w tym roku prace, które zostały nadesłane, które widzieliśmy na początku obrad, naprawdę były na wyrównanym poziomie i na wysokim poziomie. Przyznam, że jury miało dosyć myślę trudną rolę w wyborze tych prac, które miały być nagrodzone. Wystawa była świetnie zaaranżowana przez Leszka Sokola, także artyści, którzy byli na wernisażu, też wyrażali swoje zadowolenie. Jesteśmy szczęśliwi bo u nas w kolekcji zostają prace, które są nagrodzone, także mamy nowy, cudny zestaw.

Przeskakujemy bardzo szybko do roku 2024. Wszystkiego nie zdradzajmy, ale powiedzmy, co planujecie na kolejne miesiące?

Mamy nadzieję, że ten rok uda nam się przepracować normalnie, gdyż w perspektywie jest remont budynku Planetarium, tudzież i naszej części poniekąd. Zakładałam, że mamy do dyspozycji cały rok i w najbliższym czasie, w marcu, będziemy otwierać tak jak zwykle wystawy poświęcone kobietom. Na dużej sali będziemy gościć Annę Kuterę – jedną z ciekawszych artystek współczesnych z jej instalacją „Titanic”. W ciągu roku będą się przeplatać i wystawy artystów związanych z regionem, i artystów już znanych. Być może na koniec roku znowu trochę klasyki. W maju planujemy ciekawą wystawę Sławomira Brzoski, którego być może państwo pamiętają z wystaw zbiorowych, a w tej chwili będziemy prezentować jego dużą wystawę indywidualną. W tym roku szykuje się nam też kolejna edycja drugiego naszego bardzo ważnego przedsięwzięcia, czyli Olsztyńskiego Biennale Sztuki. I to będziemy w tym roku otwierać w listopadzie, więc niedługo już będziemy ogłaszać, że konkurs jest i będziemy czekać na prace. Z artystów olsztyńskich, związanych z regionem, będzie prezentowana twórczość Marty Wasilewskiej-Frągnowskiej, a pod koniec roku Tomka Witkowskiego z prezentacją rzeźby. Tomek pierwszy raz u nas w sensie indywidualnej wystawy, bo oczywiście brał udział w wielu wystawach zbiorowych.

Dziękuję za rozmowę.