Polska jest jednym z najbardziej zmotoryzowanych krajów europejskich. Po drogach codziennie porusza się kilkadziesiąt tysięcy pojazdów. Wyobraźmy sobie zatem, jak wielu z nich wyruszyło w trasę będąc kilka czy kilkanaście godzin po zakrapianej imprezie. Jechali mając kaca… „Najogólniej moglibyśmy zdefiniować kaca jako pewien zespół objawów, takich psychosomatycznych, które są związane z nadmierną ilością spożytego alkoholu. Jak się objawia kac – to jest tak, jak powiedziałem, zespół objawów, a więc możemy do nich zaliczyć rozdrażnienie, pobudzenie, nadmierną potliwość, osłabienie, zmęczenie, bóle głowy, nudności, bóle żołądka, często biegunki, brak umiejętności koncentracji uwagi, ogólne rozbicie, a więc wszystko to, co obniża nasze samopoczucie – to po pierwsze, i sprawność naszego działania w każdej przestrzeni naszej aktywności – to po drugie” – mówi Marcin Kiwit, egzaminator nadzorujący w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Olsztynie.

Jak mówią specjaliści, kac i dolegliwości z nim związane są najbardziej odczuwalne, gdy poziom alkoholu w organizmie spada do zera. Ból i zawroty głowy to tylko jeden ze skutków picia alkoholu. Występują problemy z przezornością, oceną sytuacji na drodze, koncentracją, irytacją i impulsywnością – kierowca na kacu jest nadal śmiertelnym zagrożeniem. „W związku z definicją kaca i jego objawami, a zwłaszcza właśnie tym osłabieniem, zmęczeniem, zaburzeniem koncentracji, podzielności uwagi, po prostu kierowca nie dostrzega, nie potrafi analizować w sposób prawidłowy sytuacji drogowej, ma zaburzone odbieranie bodźców, które w normalnych okolicznościach powinny do tego ośrodkowego układu nerwowego docierać, ale również ma po prostu zmniejszoną możliwość reakcji poprzez zaburzenie sprawności tej motorycznej w pojeździe” – podkreśla Marcin Kiwit.

Większość kierowców, którzy decydują się na jazdę nawet dzień po spożyciu alkoholu, nie zdaje sobie sprawy z tego, jak bardzo są niebezpieczni. Ich reakcja na sytuacje na drodze, zachowania innych kierowców czy pieszych jest mocno opóźniona. Wśród badanych przez specjalistów niebezpiecznych zachowań skacowanych kierujących jest między innymi zbaczanie z pasa ruchu, przekraczanie linii, a przede wszystkim nadmierna prędkość. „Alkohol jednak działa też w ten sposób, że odbiera nam energię, odbiera nam pełną koncentrację i nawet jeśli tego alkoholu już w organizmie nie ma, to brak koncentracji, zmęczenie, takie uczucie rozbicia, czyli typowe objawy kaca, są również bardzo niebezpieczne za kierownicą. Bo chwila nieuwagi, sekunda, dwie, rozkojarzenie, nieodpowiednia dyspozycja fizyczna – to wszystko ma znaczenie i gdy zabraknie tego pełnego skupienia i pełnej sprawności, to ta chwila może się okazać tragiczna w skutkach” – mówi asp. Tomasz Markowski, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Olsztynie.

Syndrom dnia następnego to typowe zjawisko po spożyciu alkoholu. Pokutuje kilka mitów na temat złagodzenia jego objawów. Jednym z nich jest to, że sen, duże śniadanie, czy kąpiel przywrócą nam pełnię sprawności psychomotorycznej. Kolejnym mitem jest to, że poczujemy się lepiej po wypiciu napoju energetycznego. Żadna z tych metod nie jest niestety skuteczna. Owszem, zdarza się, że we krwi nie ma już alkoholu, ale samopoczucie poprawi się pozornie lub chwilowo.

Najnowsze wyniki badań wskazują, że wypity alkohol krąży i uszkadza organizm, a przede wszystkim mózg, przez 6 tygodni, ponieważ jest jedną z najbardziej neurotoksycznych substancji. Dlatego patrząc na same tylko statystyki warto dwa razy się zastanowić, czy kac to dobry towarzysz podróży.